Polityka miłości w wydaniu ostródzkim

Dzisiejsza sesja rady miasta pokazała, że polityka miłości ma się dobrze i w samorządach nie ma rzeczy stałych. Opozycja zamienia się w koalicję a koalicja w opozycję. Przykładem było głosowanie nad zmianami w budżecie. Trudno jest dziś powiedzieć, czy to rzeczywiście polityka miłości, czy miłość do polityki.


Do budżetu wprowadzono zmiany. m.in. przekazanie środków w wysokości 500 tys. na zwiększenie oferty turystycznej oraz 600 tys. na zakup usługi w lokalnym transporcie drogowym, co ma zapobiec stratom Żeglugi w zakresie tych usług. Obydwie kwoty trafią do Żeglugi Ostródzko Elbląskiej. Szczególnie te dwie pozycje wzbudziły dyskusję i spór pomiędzy burmistrzem a radnymi należącymi do koalicji. Kwota 500 tys. ma pokryć koszty niezbędnych napraw nowych statków. Obecnie stoją one w stoczni i czekają na remont gdyż mają poważne usterki. Urząd Miasta czeka na ekspertyzę, która wskaże, czy winę za taki stan rzeczy ponosi projektant, czy wykonawca. Ekspertyza jest niezbędna w celu wystąpienia o zwrot kosztów naprawy.
Kolejnym dyskutowanym punktem było zdjęcie z pieniędzy inwestycyjnych kwoty 855 tys. Miały być one przeznaczone na dokończenie niezbędnych remontów w budynku przy ulicy Sienkiewicza i utworzenie w nim Domu Pomocy Społecznej. Zdjęcie tej kwoty definitywnie kończy temat utworzenia DPS, o którego utworzenie od wielu lat zabiegał były burmistrz Jan Nosowicz i radny Tomasz Podsiadło.
Zdjęto również kwotę 2 milionów złotych z przebudowy Kompleksu Sportowo- Rekreacyjnego przy ulicy 3 Maja. Kwota ta stanowiła zwrot podatku VAT.

W uchwale o zmianach w budżecie znalazły się nowe wydatki w kwotach
570 tys. - Zagospodarowanie nadbrzeża jez. Drwęckiego II Etap
290 tys. - (Szosa Elbląska, ul. Mickiewicza i Most na ulicy Drwęckiej)
60 tys. - Most nad kanałem młyńskim.

W trakcie dyskusji nad zmianami w budżecie radna Mirosława Bilińska prosiła o zdjęcie części dotyczącej przekazania pieniędzy dla Żeglugi. Radna chciał się z tym wstrzymać do czasu uzyskania szczegółowych i aktualnych danych finansowych spółki Żegluga Ostródzko-Elbląska oraz przedstawienia sytuacji w spółce przez prezesa Waldemara Graczyka, który z powodu urlopu nie mógł się stawić na dzisiejszej sesji. Radna na podstawie dokumentów ze spółki kwestionowała jej dobrą kondycję finansową. Odmiennego zdania byli burmistrz Dąbrowski i zastępca Grzegorz Socha. Podnoszone były również wątpliwości, co do wyboru operatora stadionu, którym jak wiadomo została wybrana spółka Żegluga Ostródzko-Elbląska. Za dzierżawę obiektu sportowego i parku Collisa Żegluga będzie co miesiąc wpłacać do kasy miasta kwotę nieco ponad 3, 6 tys. zł. Według burmistrza nie było zainteresowania dzierżawą stadionu prze inne firmy a oferta Żeglugi była jedyną jaka wpłynęła. Przez 6 lat spółka ma zarządzać obiektem i a co za tym idzie ponosić koszty jego utrzymania.
Radny Grzegorz Kierozalski również wyraził swoje wątpliwości do wyboru Żeglugi, jako operatora pytając, jak to możliwe, że firma deficytowa dostaje do prowadzenia działalność, która z założenia na starcie jest deficytowa.

W trakcie dyskusji radni Krzysztof Żynda i Jan Stasiulewicz dali się poznać, jako obrońcy pomysłów Burmistrza. Był to niecodzienny pokaz solidarności i kurtuazji ze strony dotychczasowych zagorzałych przeciwników działań burmistrza. Polityka miłości nabiera rumieńców i widać pierwsze plony tej strategii ukierunkowanej na wspólne działanie w interesie miasta.
Głosowanie nad zmianami w budżecie zakończyło się 11 głosami za przy 10 wstrzymujących się.
Na sesji burmistrz poinformował o problemach firmy ESCA FOOD SOLUTIONS SP. Z O.O. wynikających z wycofania się właściciela terenu, na którym miał stanąć nowy zakład. W zakładzie miało znaleźć zatrudnienie 150 osób. Obecnie burmistrz prowadzi negocjacje z właścicielem oraz ESCA FOOD SOLUTIONS mające doprowadzić do najlepszego rozwiązania tej sytuacji.
Burmistrz odpowiadał również na pytania radnych. Jedno z nich dotyczyło spotkania ze starostą. Burmistrz poinformował, że spotkał się ze starostą w celu ustalenia wspólnej polityki dotyczącej organizacji imprez. Chodzi o wyeliminowanie dublowania imprez oraz zmniejszenie kosztów imprez, które są w tym samym czasie realizowane przez Urząd Miasta i Starostwo Powiatowe.
Na spotkaniu padła prośba ze strony przedstawiciela rady osiedla plebiscytowego, aby udostępnić boisko młodzieży na czas wakacji oraz po zajęciach szkolnych. Zastępca Grzegorz Socha oschle potraktował propozycję wskazując na roszczeniowe nastawienie młodzieży z tego osiedla. Spotkało się z reakcja przedstawicielki rady, która zapewniła, że młodzież angażuje się w wiele rzeczy i mówienie o nich w taki sposób jest co najmniej nie na miejscu. Burmistrz Dąbrowski wyraził wolę pochylenia się na problemem i przemyślenia budowy boiska typu ORLIK. - „Nie mówimy nie”. Burmistrz dodał, że sporne boisko ma profesjonalną murawę i nie może być dowolnie eksploatowane. Stąd ograniczenia. Zaznaczył, że w Ostródzie brakuje profesjonalnych boisk, aby w całości zaspokoić potrzeby drużyn.